W dniu 11 marca 2016 roku Poseł Małgorzata Zwiercan przedstawiła w Sejmie stanowisko Klubu Poselskiego Kukiz’15 w sprawie pierwszego czytania ustawy o zmianie ustawy o publicznej służbie krwi. Ustawa ta musi zostać szybko uchwalona, bo jej przepisy nie były aktualizowane i dostosowane, także do przepisów unijnych, przez kilka lat. Rozumiejąc presję czasu, Klub Kukiz’15 wniósł o dopracowanie szczegółów ustawy przed jej dalszym procedowaniem.
Stanowisko Klubu Poselskiego Kukiz’15 w sprawie ustawy o zmianie ustawy o publicznej służbie krwi.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie!
Czytamy dzisiaj po raz pierwszy projekt ustawy o „zmianie ustawy o publicznej służbie krwi oraz niektórych innych ustaw”.
Wchodząc na strony internetowe RCKiK, czyli Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w różnych miastach mam jedno główne pytanie: Gdzie tu jest SŁUŻBA?
Nie będę przytaczała ogólnie dostępnych definicji służby publicznej, powiem tylko, że cenniki – różnych usług na stronach internetowych RCKiK-ów – porażają bogactwem… i kłócą się z pojęciem Służby Publicznej.
Nasuwa się pytanie: Czy pracownicy w godzinach pracy opłacanych z budżetu Państwa w PUBLICZNEJ SŁUŻBIE KRWI mogą prowadzić bardzo szeroką działalność komercyjną?
Czy w tym przypadku działalność komercyjna służy dobru pacjenta, bo to on jest, a przynajmniej powinien być, beneficjentem działań publicznej służby krwi?
Widziałam rodziców dzieci, którzy zamiast siedzieć przy łóżku chorego szukali dla niego krwi, a to przecież jest główny i powinien być jedyny, cel działania Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, tym bardziej, że z tego zadania nie wywiązują się w sposób właściwy.
Nie można dojść do innego wniosku czytając dramatyczne apele:
„Tadeusz X z R. choruje na białaczkę limfatyczną. W każdym miesiącu musi mieć przetaczaną krew. Sytuacja jest dramatyczna. Na Podkarpaciu jest tylko trzech dawców z grupą BRh minus. Rodzina musi znaleźć nowych. Od tego zależy życie pana X. Dziś w rezerwie w centrum krwiodawstwa pozostała zaledwie jedna jednostka tej rzadkiej grupy krwi. Do kolejnej transfuzji potrzeba 2 – 3 jednostek.”
Zastanawiam się, czy to Rodzina chorych ma pełnić funkcję publicznej służby krwi, bo RCKiK są zajęte zarabianiem pieniędzy?
Trzeba powiedzieć jasno! Ta ustawa nie przyczyni się do poprawy sytuacji, jeśli w sposób jednoznaczny nie zakaże się RCKiK działalności komercyjnej.
Jeżeli Rodzina chorego MUSI koordynować pobrania krwi od dawców, nie dziwi zdanie z wyników kontroli Najwyższej Izby Kontroli:
„jakkolwiek w latach 2012–2013 osiągnięto samowystarczalność Polski w zakresie zaopatrzenia w krew i jej składniki, to nie zostały w pełni zabezpieczone potrzeby podmiotów leczniczych związane z leczeniem krwią. Jednocześnie zarówno w Centrach, jak i podmiotach leczniczych występowały przypadki niepełnego zagospodarowania składników krwi w terminie ich ważności, co wymuszało ich utylizację”
I kolejne zdanie:
„Nie została osiągnięta samowystarczalność w zakresie produktów krwiopochodnych, co stwarzało ryzyko niezapewnienia stabilności i pewności dostaw (…)”
W czasie pierwszego czytania ustawy polecam wszystkim kolegom Posłom lekturę wyników kontroli NIK-u i spojrzenie na projekt ustawy, właśnie poprzez pryzmat jej wyników.
Minęło 21 lat od ujawnienia afery LFO (Laboratorium Frakcjonowania Osocza) i przez 21 lat kolejne rządy nie były w stanie rozwiązać tego problemu i ta ustawa również w tym nie pomoże.
Jeszcze zdanie odnośnie bezpieczeństwa systemu e-krwi.
Nie można zaakceptować tego, że dawca opisany tak dużym zakresem wrażliwych danych osobowych, nie jest tak naprawdę chroniony, że jego dane są przechowywane w jednostce zewnętrznej CSIOZ – Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Wgląd do tak wrażliwych danych powinny mieć wyłącznie osoby o medycznym wykształceniu, a więc dane powinny być przechowywane, na przykład w Instytucie Hematologii.
Projekt ustawy w obecnym kształcie tego nie gwarantuje.
Należy zadać jeszcze sobie pytanie, czy działalność komercyjna RCKiK nie blokuje implementacji dyrektyw, mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa krwi w naszym kraju?
Komisja Europejska 26 lutego 2015 wezwała Polskę do właściwego wdrożenia do swego prawa niektórych przepisów unijnych, dotyczących jakości i bezpieczeństwa krwi ludzkiej.
Chodziło właśnie o trzy unijne dyrektywy:
„w sprawie jakości i bezpiecznego pobierania, testowania, przetwarzania, przechowywania i dystrybucji krwi ludzkiej” (z 2003 r.);
„w sprawie niektórych technicznych wymagań dotyczących krwi” (z 2004 r.) oraz
„w sprawie wymogów dotyczących śledzenia losów krwi oraz powiadamiania o poważnych, niepożądanych reakcjach i zdarzeniach” (z 2005 r.). To przecież skandal. To oznacza, że nie ma żadnego nadzoru nad Krwiodawstwem i Krwiolecznictwem w Polsce. (Źródło „Rynek Zdrowia”)
Jeszcze raz w tym kontekście powtarzam pytanie:
Czy działalność komercyjna RCKiK nie leży również u podstaw niewdrażania dyrektyw i czy nie spowodowała tego, że polska „służba krwi” nie miała czasu na wdrożenie dyrektyw, które obowiązują w Europie, bo była zajęta zarabianiem pieniędzy….
Klub Kukiz ’15 wnosi o skierowanie projektu ustawy do dalszych prac w komisji.
Całość wystąpienia mogą Państwo obejrzeć tutaj.