W dniu 8 czerwca 2016 roku Poseł Małgorzata Zwiercan przedstawiła stanowisko koła poselskiego Wolni i Solidarni w związku z informacją prezesa Rady Ministrów na temat sytuacji w Instytucie ˝Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka˝.
W swojej wypowiedzi Pani Poseł podkreśliła, że najważniejszy jest los małych pacjentów ich zdrowie i życie. Dlatego zwróciła się z apelem do pielęgniarek, by wróciły do łózek.
Całość stanowiska mogą Państwo przeczytać poniżej lub obejrzeć transmisje z posiedzenia Sejmu RP.
Panie Marszałku! Pani Premier! Wysoka Izbo! Sytuacja w Centrum Zdrowia Dziecka to nie jest wypadek przy pracy na tle zielonej wyspy. Kurtyna opada i efekt wieloletnich zaniedbań, niegospodarności właśnie widzimy. I nie jest to wyłącznie problem wynagrodzeń pielęgniarek. Szczególnie system leczenia szpitalnego został w ostatnich latach zdezorganizowany, czego przejawem są gigantyczne, powiększające się długi części szpitali, długie kolejki do leczenia specjalistycznego, brak szerszego myślenia o utrzymaniu zdrowia ludzi na rzecz doraźnego działania na zasadzie ciągłego gaszenia pożarów i myślenia: po nas choćby i potop…
Jak łatwo zauważyć, za sytuację w Centrum Zdrowia Dziecka najmniej odpowiada obecny minister zdrowia i obecny rząd. To efekt pracy poprzedników. Musimy wszyscy pamiętać, że protest pielęgniarek nie trwa od 19 maja 2016 r., ale od grudnia 2014 r., i wymaga rozwiązań systemowych.
Źródłem problemów służby zdrowia był totalny brak wyobraźni w kształtowaniu systemu ochrony zdrowia, brak spójnych koncepcji, chaotyczne zarządzanie, wiara w mityczne ideologie ekonomiczne, że chciwość i egoizm uzdrowią nawet służbę zdrowia. Otóż nie uzdrowiły.
Oczywiście istnieją szpitale niezadłużone i bardzo dobrze zarządzane. Czy wynikłe różnice są tylko skutkiem dobrego lub złego zarządzania, organizacji, liczenia kosztów? Są to bardzo ważne czynniki, ale w zastanym systemie nie tylko. Wyceny kontraktów, limity kontraktów i związany z tym problem z nadwykonaniami – czy można chorego człowieka zostawić bez pomocy; co z art. 68 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej: każdy ma prawo do ochrony zdrowia, obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych – świadczenie kontraktów dochodowych przez jednych i zostawianie niechcianych usług medycznych dla innych, najczęściej dla szpitali publicznych, brak koordynacji w efektywnym wykorzystaniu zasobów materialnych oraz ludzkich w całym systemie ochrony zdrowia, o ile można mówić, że to jest jakikolwiek system.
Po ludzku rozumiem pielęgniarki. Niestety nie jestem w stanie nie tylko zrozumieć, ale przede wszystkim zaakceptować sytuacji, kiedy pielęgniarki opuszczają łóżka najmłodszych pacjentów. Bycie pielęgniarką czy lekarzem nie jest zwykłą pracą. To jest zawód misyjny, w którym wrażliwość i zrozumienie drugiego człowieka powinno być wartością najwyższą. Odejścia od łóżek dzieci, doprowadzenia do odesłania ponad 400 małych ciężko chorych pacjentów z Centrum Zdrowia Dziecka niczym nie można usprawiedliwić. W moim przekonaniu nie tak powinien wyglądać protest w służbie zdrowia.
Wszyscy musimy pamiętać, że strajk nie przysparza Centrum Zdrowia Dziecka zysków, a generuje zastraszające straty, które tylko pogarszają sytuację szpitala. Dzisiaj powinniśmy przede wszystkim skupić się na tym, żeby ten konflikt został zakończony, a panie pielęgniarki wróciły do łóżek pacjentów. Bezpieczeństwo, zdrowie i życie małych pacjentów jest najważniejsze.
Dlatego z tego miejsca w imieniu koła poselskiego i rodziców apeluję do wszystkich zaangażowanych w ten konflikt, ale przede wszystkim do polskich pielęgniarek: Nie narażajcie dłużej zdrowia i życia najmłodszych pacjentów. Wróćcie do pracy i z tej pozycji negocjujcie swoje postulaty. Dziękuję bardzo. (Oklaski)