W tym roku z inicjatywy IPN w Gdańsku obchodzono 71 rocznice śmierci Danuty „Inki” Sędzikówny i Feliksa „Zagończyka” Selmanowicza, którzy zostali z należytymi honorami pochowani w zeszłym roku.
Historia Żołnierzy Wyklętych dopiero od kilku staje się czymś naturalnym o czym można normalnie rozmawiać. Choć nadal są środowiska, które nazywają Bohaterów bandytami…
Żołnierze Wyklęci i ich rodziny musieli czekać kilkadziesiąt lat, by dostać się na karty polskiej historii najnowszej. Za czasów PRLu był to temat tabu, a oficjalne wiadomości przedstawiały ich jako faszystów, agentów imperializmu i bandytów, którzy nocami napadają, palą i mordują. Robiono to między innymi po to, by zakryć morderstwa komunistów, polityczny terror ubeckiego aparatu przemocy i podległość Związkowi Sowieckiemu narzuconych Polsce przez Moskwę władz.
W czasie uroczystości 28 sierpnia 2017 roku Poseł Małgorzata Zwiercan po uroczystościach pod pomnikiem na Orunii powiedziała:
– Wreszcie możemy normalnie oddawać cześć bohaterom, którzy walczyli o wolną Polskę.
– Najważniejsze, by doprowadzić do końca ich powrót na karty historii, by każde następne pokolenie wiedziało, że II wojna światowa nie zakończyła się dla naszego kraju wyzwoleniem, a kolejną okupacją pełną mordów, prześladowań i represji. Oni po to nie złożyli broni po 8 maja 1945 roku, by walczyć z nowym wrogiem. Podjęli taką decyzję, bo nie godzili się na obcy, narzucany nam przy użyciu karabinu porządek. Oni zginęli za Polskę.
Pani Poseł uczestniczyła również w pokazie filmu „Gdzie jest porozumienie gdańskie?, które odbyło się w Gdańsku.